Wspólność majątkowa stanowi „domyślny” ustrój majątkowy w małżeństwie. Wraz z zawarciem ślubu, wszystko, co para wypracuje, wpada do wspólnego garnuszka. Wydaje się być to słuszne rozwiązanie, w końcu małżonkowie tworzą rodzinę i mają obowiązek się wspierać, również finansowo. Problem pojawia się jednak wraz z decyzją o rozwodzie. Po rozstaniu należy podzielić dorobek. Najcenniejszym jego składnikiem zazwyczaj są nieruchomości. Dom lub mieszkanie po rozwodzie często staje się największą kością niezgody. Każdy z małżonków chciałby zostać w dotąd zamieszkiwanym miejscu, a ze spłatą drugiego partnera mogą być trudności. Jak zatem podejść do podziału?
Mieszkanie w czasie rozwodu
Zacznijmy od początku. Któryś z małżonków składa pozew rozwodowy. Sąd rejestruje sprawę i wyznacza termin rozprawy. Zanim jednak zapadnie prawomocny wyrok rozwodowy minąć może wiele lat. Co z mieszkaniem w trakcie postępowania rozwodowego?
KRO ani żaden inny akt prawa nie zajmuje się tą kwestią. Żaden z małżonków nie ma obowiązku wyprowadzenia się ze wspólnego mieszkania. Dopóki sąd nie przesądzi o sposobie korzystania z lokalu, strony mają pełne prawo zajmować mieszkanie. Takie uprawnienie istnieje, nawet gdy nieruchomość należy tylko do jednego małżonka, lub gdy w ogóle nie jest własnością małżeństwa. To, jak będzie wyglądało wspólne zamieszkiwanie stron w czasie postępowania rozwodowego, zależy już tylko od nich
Zamieszkiwanie małżonków po rozwodzie
Orzeczenie sądu o sposobie korzystania ze wspólnego mieszkania jest czym innym niż podział majątku wspólnego, w którego skład wchodzi wspólna nieruchomość (mieszkanie lub dom). Teraz zajmiemy się tą pierwszą kwestią, drugą natomiast omówię w dalszej części artykułu.
Przepis art. 58 § 2 KRO wskazuje wprost, że w sytuacji gdy małżonkowie zajmują wspólne mieszkanie, sąd w wyroku rozwodowym orzeka o sposobie korzystania z tego mieszkania, przez czas wspólnego w nim zamieszkiwania rozwiedzionych małżonków. Co to oznacza? Znaczy to tyle, że orzekając o rozwodzie, sąd decyduje również o tym, jakie konkretne pomieszczenia będą zajmowane przez każdego małżonka. Dla przykładu, mając mieszkanie z dwoma sypialniami, sąd rozdzieli je między małżonków, po jednym dla każdego, wskazując przy tym, że przedpokój, kuchnia i łazienka będą przestrzeniami wspólnymi.
Sąd może orzec również o eksmisji jednego z małżonków. Będzie do tego uprawniony, jeżeli uzna, że jedna ze stron swoim rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie.
Orzekając o sposobie zamieszkiwania sąd nie wskazuje, na jaki czas małżonkowie mogą wspólnie zajmować lokal. W praktyce strony mogą mieszkać wspólnie aż do śmierci jednej z nich. Może zajść również sytuacja, gdy jeden z byłych małżonków zdecyduje się dobrowolnie wyprowadzić – wówczas traci on prawo do korzystania ze wspólnego mieszkania.
Uwaga! Wskazanie sądowe co do sposobu korzystania z zajmowanego przez małżonków mieszkania nie ma żadnego wpływu na prawo własności do lokalu.
Mieszkanie po rozwodzie – podział majątku
Zastanówmy się teraz co stanie się ze wspólnym mieszkaniem po rozwodzie od strony majątkowej. Zakończenie małżeństwa wiąże się z koniecznością dokonania podziału wspólnego dobytku pary. Dotyczy to również wszelkich nieruchomości, w tym mieszkania lub domu, w którym małżonkowie wspólnie zamieszkiwali.
Wyrok rozwodowy oznacza tyle, że między stronami przestaje istnieć wspólność majątkowa. Nie jest to jednak równoznaczne z podziałem majaku. To bowiem – co do zasady – odbywa się w oddzielnym postępowaniu. Co prawda sąd może dokonać podziału nieruchomości w wyroku rozwodowym, na wniosek jednej ze stron, jednakże w praktyce dzieje się to niezwykle rzadko. Wszystko dlatego, że taki podział nie może powodować nadmiernej zwłoki w postępowaniu, a spór o nieruchomość nie jest nigdy procesem prostym, który można zakończyć na jednej krótkiej rozprawie. A zatem, o tym co stanie się ze wspólnym lokalem, strony powinny zadecydować już po rozwodzie.
Wybrać notariusza czy sąd?
Najrozsądniej byłoby spotkać się z byłym małżonkiem w kancelarii notarialnej i wspólnie zdecydować do dalej począć ze wspólnym mieszkaniem lub domem. Strony mogą wtedy swobodnie postanowić czy dokonać fizycznego podziału lokalu, przyznać prawo własności jednemu z partnerów z obowiązkiem spłaty drugiego, czy też ostatecznie sprzedać nieruchomość i podzielić się zyskami. Sprawę w tej sytuacji kończy podpisana przed notariuszem umowa stron.
Jeśli jednak małżonkowie pozostają w ostrym konflikcie i nie są w stanie się porozumieć w kwestii podziału, wówczas pozostaje jedynie sąd. Tutaj już, w odróżnieniu od sprawy rozwodowej, dla której właściwy jest sąd okręgowy, o podziale decyduje sąd rejonowy. Właściwym jest ten, w którego okręgu leży nieruchomość.
Decydując się na wniosek o dokonanie podziału przez sąd, trzeba pamiętać, aby wraz z nieruchomością wskazać również pozostałe składniki majtku, które mają zostać rozdzielone między stronami. W innym wypadku sąd pominie je w wyroku i konieczne będzie przeprowadzenie podziału uzupełniającego.
Mieszkanie po rozwodzie – co sąd może zadecydować?
Pierwszym sposobem, jaki sąd będzie brał pod uwagę, jest podział fizyczny mieszkania po rozwodzie. Aby jednak do tego doszło, rodzaj i charakter nieruchomości musi pozwalać na taki podział bez utraty jej wartości i funkcjonalności. Przebudowanie mieszkania na dwa oddzielne lokale może być trudne, chyba że w grę wchodzi dwupiętrowy apartament. Z domem wolnostojącym sprawa jest ułatwiona. Modyfikacja budynku powinna zostać przeprowadzona w taki sposób, aby każde z lokali miało własne wejścia, własną kuchnię i łazienkę. Podział fizyczny zawsze będzie miał pierwszeństwo przed pozostałymi sposobami, oczywiście o ile jest to technicznie możliwe do przeprowadzenia.
Drugi sposób, jaki sąd weźmie pod uwagę, to przyznanie mieszkania jednemu z małżonków z obowiązkiem spłaty. Trzeba jednak pamiętać, że strona, która ma otrzymać nieruchomość, musi wyrazić zgodę na przejęcie udziałów drugiej strony oraz mieć możliwości finansowe dające gwarancję spłaty byłego małżonka. Bez tego orzeczenie w tym przedmiocie byłoby bezcelowe.
Trzecim i zarazem ostatnim sposobem jest sprzedaż mieszkania i podzielenie uzyskanej kwoty między małżonków, zgodnie z posiadanymi przez nich udziałami (zazwyczaj jest to 50/50). Odbywa się to przez sprzedaż licytacyjną. Nie warto jednak doprowadzać do takiego podziału wspólnej nieruchomości. Licytacje sądowe zazwyczaj nie są korzystne, a cena sprzedaży z nich osiągana jest dużo niższa, niż ta, jaką można osiągnąć na wolnym rynku. Jeżeli zatem żaden z małżonków nie chce mieszkać we wspólnym mieszkaniu lub domu, albo żadnego z nich nie stać, aby spłacić drugą stronę, partnerzy powinni zdecydować się na samodzielną sprzedaż nieruchomości.